Archive for małopolskie

Wadowice

Wycieczkę do Wadowic planowaliśmy od dawna. Wiadomo: “tam wszystko się zaczęło”, więc i my letnią porą zawitaliśmy do tego miasteczka. Małego, ale jakże sławnego. Przecież patronem miasta jest błogosławiony Nasz Papież – Jan Paweł II. Zwiedzanie rozpoczęliśmy – jak znakomita większość turystów – od Papieskiej Bazyliki
Zaciekawiła nas bogata i niezwykła historia Bazyliki Mniejszej Ofiarowania NMP. Koścół został wybudowany z drewna w I połowie XIV w. Po pożarze w 1440 r. zaczęto na jego miejscu budowę kościoła murowanego. Czuliśmy doprawdy niesamowity powiew historii, kiedy uświadomiliśmy sobie, że na obecne prezbiterium patrzyły oczy pokoleń z minionych 500 lat! Fasada frontowa wadowickiej bazyliki jest w stylu neogotyckim. Zdobią ją liczne ornamenty i kamienne rzeźby: Matki Bożej, św. Stanisława i św. Wojciecha.
Wewnątrz świątyni znajdują się kaplice. Przy jednej zadumaliśmy się szczególnie – w kaplicy Świętej Rodziny jest kamienna, barokowa chrzcielnica ze złotą pokrywą, na której jest krzyż. To tu został ochrzczony nasz wielki rodak, Karol Józef Wojtyła. Liczne wota zostawiaja wierni przy kaplicy cudownego obrazu Matki Bożej Nieustającej Pomocy. To przed nim modlił się codziennie przyszły papież przed pójściem do szkoły. Jeszcze tu przyjdziemy posłuchać organów.
1530 piszczałek, a organista gra rękami i nogami – niesamowite!
Organy w Papieskiej Bazylice pięknie brzmią. Jesteśmy zauroczeni nastrojem w swiątyni i brzmieniem instrumentu. Posłuchajcie Państwo z nami.

============================================
W trakcie naszej wyprawy do Wadowic gościliśmy w ośrodku Czartak.
Ośrodek dysponuje domkami campingowymi oraz polem namiotowym.
W ośrodku: Świetlica, miejsce na grill i imprezę plenerową, stół do ping-ponga.
Okolica zielona, bardzo cicho i przyjemnie.
Świetna baza wypadowa do Wadowic, Iwałdu, Kalwarii Zebrzydowskiej.
Niedaleko szlak papieski na Leskowiec.
Strona ośrodka : www.czartak.gorzen.pl
============================================

Wycieczkę do Wadowic planowaliśmy od dawna. Wiadomo: “tam wszystko się zaczęło”, więc i my letnią porą zawitaliśmy do tego miasteczka. Małego, ale jakże sławnego. Przecież patronem miasta jest błogosławiony Nasz Papież – Jan Paweł II. Zwiedzanie rozpoczęliśmy – jak znakomita większość turystów – od Papieskiej Bazyliki

Zaciekawiła nas bogata i niezwykła historia Bazyliki Mniejszej Ofiarowania NMP. Kościół został wybudowany z drewna w I połowie XIV w. Po pożarze w 1440 r. zaczęto na jego miejscu budowę kościoła murowanego. Czuliśmy doprawdy niesamowity powiew historii, kiedy uświadomiliśmy sobie, że na obecne prezbiterium patrzyły oczy pokoleń z minionych 500 lat! Fasada frontowa wadowickiej bazyliki jest w stylu neogotyckim. Zdobią ją liczne ornamenty i kamienne rzeźby: Matki Bożej, św. Stanisława i św. Wojciecha.

Wewnątrz świątyni znajdują się kaplice. Przy jednej zadumaliśmy się szczególnie – w kaplicy Świętej Rodziny jest kamienna, barokowa chrzcielnica ze złotą pokrywą, na której jest krzyż. To tu został ochrzczony nasz wielki rodak, Karol Józef Wojtyła. Liczne wota zostawiaja wierni przy kaplicy cudownego obrazu Matki Bożej Nieustającej Pomocy. To przed nim modlił się codziennie przyszły papież przed pójściem do szkoły. Jeszcze tu przyjdziemy posłuchać organów.

1530 piszczałek, a organista gra rękami i nogami – niesamowite!

Organy w Papieskiej Bazylice pięknie brzmią. Jesteśmy zauroczeni nastrojem w swiątyni i brzmieniem instrumentu. Posłuchajcie Państwo z nami.

Na nadrzecznej plaży

Po takiej dawce historii i wzruszeń postanowiliśmy odetchnąć teraźniejszością i świeżym, naderzecznym powietrzem. Ruszyliśmy na bulwary nad Skawą.

Na prawym brzegu niezbyt wartkiej rzeki Skawy znaleźliśmy ochłodę i miły wypoczynek. W pewnym momencie mieliśmy nawet ochotę na wypożyczenie kajaka w małej przystani i udanie się na krótką rzeczną eskapadę. Zwyciężył jednak głód  i nogi same poniosły nas do pobliskiej restauracji. na świeżego, prosto z rzeki, sandacza. Przy okazji dowiedzieliśmy się, że dolny bieg Skawy jest pod ochroną i został wpisany na listę Natura 2000.

Idziemy na pstrąga?

My nie wędkujemy, ale ci, którzy najlepiej wypoczywają, mocząc kije, znajdą w Wadowicach kilka dogodnych miejsc. Zasadą jest, że od mostu drogowego w dół można śmiało łowić na różne przynęty, ale w górę od mostu nie można używać spinningu.

Delfin w Wadowicach!

Nazwa wadowickiego aquaparku przyciąga jak magnes, a kto choć raz skorzysta z uroków obiektu, będzie tam częstym gościem. Dlaczego? Powodów jest wiele.

Nas zaskoczyła szeroka oferta: 2 baseny (sportowy i rekreacyjny), zjeżdżalnia o długości 75 m,2 wanny jacuzzi, ślizgawka wodna “wąż”, sauna fińska, bicze wodne i tajfun. Brzmi zachęcająco. Co wybrać? My ślizgaliśmy się, zjeżdżaliśmy, poddaliśmy się “biczowaniu”, by potem z ulgą przysiąść na kawiarnym stoliku przy aromatycznej kawie.

Zbijaj kręgle!

W kręgielni spotkaliśmy całe rodziny. Bawili się tu świetnie nie tylko dorosli. Także dzieci hasały i sprytnie zbijały kulami kręgle. 4 tory i zawsze pełno ludzi.Trzeba tylko dobrze wybrać godziny wizyt, bowiem kregielnia oferuje także alkohole.

Bile do łuz!

My poszliśmy na pięterko, bo wolimy bilard. 4 profesjonalne stoły czekały na chętnych. Siła wyobraźni przestrzennej, znajomość praw fizyki, a przy tym opanowanie i spokój – to mamy w stopniu wystarczającym, aby zaserwowoać sobie dobrą zabawę i dużą dawkę pozytywnych emocji. Gra była przednia, bo konkurowaliśmy z naprawdę dobrymi przeciwnikami. Chcecie poczytac o bilardzie?

Po leżeniu brzuchem do góry … zapragnęliśmy trochę ruchu, a że akurat padał deszcz, wybór padł na siłownię. 14 zł wejście – nie majątek, a jakie uciechy! Bieżnie, stepery, crosstrainery jak również większość maszyn treningowych, rowerki. W saunie na podczerwień można natomiast poprawić wygląd skóry i w ogóle samopoczucie.

Hm, hm .. sauna czy siłownia? Siłownia czy sauna? Stoimy w rozkroku.. Wiemy! Najlepiej … po kolei.

Muzeum, w którym wszystkiego można dotknąć

Otóż to! Nie tylko zobaczyć, ale właśnie dotknąć. Widzieliśmy zachwycone dzieciaki, które z zaciekawieniem, ale i z ostrożnością  dotykały eksponatów na wystawie pt. “Wadowice Karola Wojtyły” w Muzeum Miejskim. Nas muzeum zachwyciło pomysłowością w przyciąganiiu dzieci i młodzieży. Gra historyczna dla dzieci i młodzieży to naprawdę świetny pomysł.

Park zabaw i “małpi gaj” “pod Kopcem”

Szkółkę jazdy dla dzieci NODY zobaczyliśmy przez przypadek. Zwiedzając najbliższą okolicę Wadowic, natknęliśmy się na niecodzienny widok: maluchy prowadzące dżipy. Szok! Weszliśmy na plac, a tam małe miasteczko z przejściami dla pieszych, rondami, torami i ustawionymi znakami drogowymi. Mali wadowiczanie będą z pewnością w przyszłości najlepszymi kierowcami w kraju.

Tam chodziliśmy codziennie

Być w Wadowicach i nie pójść na papieskie kremówki? Nie da się! Siedząc w Kawiarni Mieszczańskiej, niedaleko domu rodzinnego Naszego Papieża i Bazyliki dogadzamy naszym podniebieniom. I tak historia splata się z teraźniejszością.

Lanckorona

Póki co zapraszamy do strony wikipedii, gdyż tutaj jeszcze nie byliśmy

Lanckorona

Zapraszam jednak do zaprzyjaźnionego hotelu : modrzewiówka